"Kiedyś jeden z trenerów pochwalił się Austriakom, że mamy taki brylancik, oni odpowiedzieli: My mamy takich dziesięciu, ale nie śpieszymy się. Pozwalamy im dojrzeć, troszcząc się o ich talent. Zróbmy to samo, pamiętając, że Klimek ma jeszcze czas na wielkie skakanie" - mówi Małysz na łamach "Rzeczpospolitej".

Reklama