Szef Red Bulla ma prosty argument. "Z tego co słyszałem, Alonso zainteresowany jest tylko roczną umową. To nas w ogóle nie interesuje. Wolimy poczekać rok i udowodnić, że jesteśmy w stanie zbudować bolid, który przyciągnie do naszego zespołu jednego z najlepszych kierowców w stawce na 2009 rok - wyjaśnił Dietrich Mateschitz w wywiadzie dla szwajcarskiego magazynu "Motosport Aktuell".

Reklama

Dlatego najprawdopodobniej Fernando Alonso trafi do swojego byłego teamu, czyli Renault. Właściciel stajni, Flavio Briatore twierdzi, że na 60 procent ściągnie Hiszpana. Briatore ciągle nie wyjaśnił, czy w przyszłym roku kierowcami Renault ciągle będą Heikki Kovalainen i Giancarlo Fisichella.