Gdy zadzwoniliśmy rano do Przemysława Salety, bokser nie chciał długo opowiadać o operacji. Po jego głosie było słychać, że jest osłabiony. "Wszystko opowiem, jak wyjdę ze szpitala. Teraz muszę odpoczywać" - powiedział dziennikowi.pl bokser.

Saleta od początku był pewny, że operacja się uda. "Dzięki rodzinnemu zabiegowi istnieje niemal sto procent szansy, że przeszczep się przyjmie" - powiedział "Super Expressowi".

Reklama

Z Przemysławem Saletą w szpitalu była wczoraj jego pierwsza żona - matka Nicole - Ewa Pacuła oraz druga żona boksera Ewa Byzdra-Saleta.

Przeszczep nerki to częsty, choć bardzo skomplikowany zabieg. Niektórzy lekarze uważają, że to najtrudniejsze zadanie dla chirurga. Jest dość ryzykowne. W niektórych przypadkach organizm może potraktować przeszczepiony organ jako ciało obce i spróbuje go odrzucić. Zdarza się niestety również, że to przeszczep próbuje się zwrócić przeciw organizmowi i stara się go zniszczyć.

Reklama