Do Nykaenena należy rekord zwycięstw w konkursach Pucharu Świata - 46 razy stawał na najwyższym podium. Był mistrzem świata, czterokrotnym zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni i... jednym z największych skandalistów w dziejach fińskiego sportu. Pił, wszczynał burdy, dwukrotnie siedział w więzieniu za napaść z nożem w ręku!

Reklama

Teraz Matti się opamiętał i poświęcił swojej wieloletniej pasji - jest piosenkarzem.

"Kiedy jestem na scenie, czuję się podobnie jak na zawodach" - opowiada "Faktowi". "Ludzie reagują tak samo żywiołowo, a ja daję z siebie również sto procent. Zresztą, na koncercie też skaczę!"

Jego show w dyskotece w Kuopio zaczął się około północy. W klubie wśród siedmiuset widzów większość stanowiła młodzież, której nie było jeszcze na świecie, kiedy zawodnik odnosił sukcesy. Przy utworach Nykaenena bawili się zarówno panowie w garniturach, dziewczyny ubrane na kolorowo, jak i wytatuowani, długowłosi młodzieńcy.

Reklama

Fin wraz z zespołem Samuraj grają pop rock. Muzyka jest szybka i łatwo wpadająca w ucho.

Po koncercie wymęczony Nykaenen opowiadał nam o Małyszu.

"Niestety, nigdy jeszcze nie rozmawiałem z Adamem. Byłem na kilku konkursach, w których Polak startował, ale nie spotkaliśmy się. Rok temu również graliśmy koncert w Kuopio, kiedy odbywał się turniej nordycki, Małysz mieszkał wtedy w pobliskim hotelu. Chciałem się z nim spotkać, ale było bardzo późno i ludzie z polskiej reprezentacji powiedzieli mi, że już dawno śpi" - wspomina Matti. "Teraz też wszystkie ekipy szybko opuszczały Kuopio, by przenieść się do Norwegii. I znowu nie mogłem uścisnąć dłoni polskiemu mistrzowi..."