Czym tak podpadli "Isi" organizatorzy French Open? Wieloma rzeczami. "Samochody wiozące zawodników zawsze się spóźniają, brakuje kortów do treningu, a w players lounge (restauracja i pomieszczenie dla zawodników) nie można spokojnie zjeść obiadu" - ocenia nasza tenisistka.

Reklama

Radwańska wspomina, że na French Open dochodziło do przykrych sytuacji. Na przykład nie działała hotelowa klimatyzacja. "A przecież bez klimatyzacji podczas upałów nie da się normalnie spać" - mówi.

"Isia" nie jest zbytnio zadowolona z losowania. "Marija Korytcewa na mączce bywa bardzo groźna. W stawianiu pięknych prognoz dobrzy są ci, którzy nie grają w tenisa. Mecz z Korytcewą na pewno nie będzie łatwy" - kończy w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".