"Przed zawodami w Fjeldsted usłyszałem w radiu, że najlepszym duńskim żużlowcem jest obecnie Kenneth Bjerre i że to on szykuje się na tron mistrza. Jakże przyjemnie było wrócić i poustawiać wszystkich na ich miejsca oraz pokazać publiczności i tej stacji radiowej kto jest najlepszy" - powiedział Pedersen, za którym uplasowali się Hans Andersen i Kenneth Bjerre.

Reklama

Dziennik "Ekstrabladet" określił zawody jako "popis latającego Pedersena", a jako jego jazdę jako "demonstrację siły człowieka o niezłomnej woli, który w okresie miesiąca przeszedł tak nieprawdopodobnie dużo".

>>>Pedersen nie obroni tytułu mistrza świata?

Jest to siódmy tytuł mistrza Danii w karierze Pedersena, który tym samym zrównał się w liczbie złotych medali z Hansem Nielsenem, lecz w dalszym ciągu brakuje mu pięciu tytułów do legendarnego Ole Olsena.

Zwycięstwo w Fjeldsted Pedersen określił jako "plaster na rany psychiczne" spowodowane nieudanym sezonem Grand Prix. "Tego dnia liczyło się doświadczenie, ponieważ po operacji transplantacji skóry nie jestem jeszcze w pełni formy i sił. Ona jednak powoli wraca. Pozostało jeszcze pięć zawodów Grand Prix i wierzę, że jednak będę stał na podium. Liczę na srebrny medal lecz z brązowego też będę uradowany. Najważniejsze są jednak rozgrywki ligowe ponieważ to w nich zarabiam na życie. Jestem zadowolony, że wróciłem na tory w Polsce i Szwecji" - powiedział Pedersen.

Reklama