Włoski Komitet Olimpijski (CONI) ostro zabrał się za ściganie dopingowiczów. Kolarze kolejno przyznają się do stosowania nielegalnych środków, a krąg podejrzanych z każdym dniem się powiększa. W tym gronie znalazł się także lider tegorocznego wyścigu Giro d'Italia - Danilo Di Luca.

Reklama

Według CONI, Di Luca i jego rodak Eddy Mazzoleni z zespołu Astana stosowali doping. Przed trzema laty obaj byli o to podejrzani, ale również wówczas nie udało im się nic udowodnić. Skąd wzięły się te podejrzenia? Kolarze kontaktowali się z Carlo Santuccione, włoskim lekarzem słynącym z podawania kolarzom dopingu. W dodatku Mazzoleni jeździł także w grupie T-Mobile, z której kilku zawodników przyznało się do stosowania zakazanych środków.