Gay biegł przy niedopuszczalnym w przepisach warunkujących ustanowienie rekordu świata, wietrze - ponad 3,4 km/h. Dlatego rekord świata na tym dystansie nadal należy do Jamajczyka Asafy Powella, który przebiegł "setkę" w czasie 9,77.
Amerykański sprinter po zawodach nie rozpaczał. "Nie jestem sfrustrowany tym, że nie pobiłem rekordu świata. Cieszę się, że wygrałem bieg" - powiedział Tyson Gay.
Wszystko poszło na marne. Podczas mityngu lekkoatletycznego w Nowym Jorku, Amerykanin Tyson Gay w biegu na 100 metrów uzyskał czas lepszy o 0,01 s. Niestety wynik nie został zaliczony. Dlaczego? Wszystkiemu jest winien zbyt silny wiatr.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama