Tyczkarki po raz pierwszy będą rywalizowały o główną nagrodę w mityngach Złotej Ligi - milion dolarów. "Ten milion to dla Jeleny wielkie wyzwanie, przecież wszystko inne już osiągnęła, ma 20 rekordów świata i wszelkie możliwe tytuły" - mówi DZIENNIKOWI Monika Pyrek, która będzie w Oslo rywalką Isinbajewej.

Reklama

Monika jest srebrną medalistką mistrzostw świata i Europy i ostatnią zawodniczką, której na ważnych zawodach udało się wygrać z Isinbajewą. W lipcu zeszłego roku na mityngu IAAF w Sztokholmie obie pokonały wysokość 4,62 m, ale na najwyższym stopniu podium stanęła Polka.

Isinbajewa musi więc mieć się na baczności, bo aby otrzymać milion w tym roku, trzeba odnieść zwycięstwa we wszystkich sześciu zawodach. "Do Złotej Ligi wybiera się konkurencje, w których jest dominująca postać" - opowiada Pyrek. "W końcu ideą tego cyklu jest, żeby ktoś ten milion wygrał. Ale skok o tyczce to konkurencja techniczna i wszystko się może zdarzyć. Wierzę, że uda mi się wygrać przynajmniej jeden z mityngów. Muszę tylko nabrać pewności siebie w czasie zawodów, bo z powodu kontuzji stawu skokowego od września właściwie nie startowałam" - mówi tyczkarka.

W tym sezonie Polka nie osiągnęła jeszcze imponujących wyników. "W Poznaniu na mokrej po burzy nawierzchni osiągnęłam wysokość 4,50 m i jako pierwsza Polka uzyskałam minimum na mistrzostwa świata" - mówi Pyrek. "W Oslo będę więc skakać bez żadnej presji. Zresztą tutaj pogoda też nie jest najlepsza, zaledwie 12 stopni" - dodaje.

Reklama

Plany Rosjanki może pokrzyżować także Fabiana Murer. Brazylijka, która podobnie jak Pyrek korzysta z konsultacji trenera Isinbajewej Witalija Pietrowa, była odkryciem zeszłego sezonu - skoczyła 4.66 m. "Jej obecna forma stoi pod znakiem zapytania, bo po sezonie halowym miała kontuzję pleców, ale wiem, że zaliczyła już 4,50 m" - mówi Polka.

W ostatniej chwili ze startu w Oslo wycofała się rekordzistka Polski Anna Rogowska (4.83 m), bo w czasie treningów nadwerężyła dłonie. Nie zobaczymy także Jennifer Stuczynski, do której należy najlepszy na świecie rezultat w tym roku (4.88 m). "Amerykanki za tydzień zaczynają kwalifikacje do mistrzostw świata, więc Jennifer i Stacy Dragila wystartują w mityngach Złotej Ligi dopiero w lipcu w Paryżu" - przypuszcza Monika.