Gołota poleciał tymczasem na narty do Kolorado. Kiedy odpocznie, rozpocznie przygotowania do kolejnego pojedynku, który już w sierpniu ma się odbyć we Wrocławiu. Z kim? "Nazwiska dzisiaj nie podam, ale tym razem Andrzej chce walczyć z rywalem silniejszym niż ten, którego miał ostatnio" - mówi menedżer Polaka Ziggy Rozalski. "A potem tak, jak powiedział Don King, zmierzyć się o mistrzostwo świata" - dodaje.

Reklama

Dwa tygodnie temu Gołota znokautował w Katowicach Jeremy'ego "Bestię” Batesa. Polak był szczęśliwy. Wzruszył się tym, jak przyjęli go kibice. Długo skandowali: "Dziękujemy, dziękujemy". Potem odśpiewali mu: "Sto lat". Już po walce, kiedy wyszedł z szatni, rozdał setki autografów.

Na ten pojedynek nie przyleciał ze Stanów trener Polaka, Buddy McGirt. Został na Florydzie, gdzie przygotowuje Lamona Brewstera do walki o pas mistrza świata IBF w wadze ciężkiej z Władymirem Kliczko. "Uznaliśmy, że Andrzej doskonale poradzi sobie trenując przez te kilka dni z Andrzejem Gmitrukiem i Ireneuszem Przywarą. I mieliśmy rację" - tłumaczył Rozalski.

"Jestem zadowolony z tego zwycięstwa, bo wiem, że Andrew ciężko trenował, wiem jak na nie zapracował. Najważniejsze, że znowu jest w formie" - mówi McGirt. Czy Gołota znowu może być wielki i znowu może powalczyć z kimś z czołówki? "Teraz najważniejsze jest to, by wrócił do ringu najszybciej, jak to możliwe. To jest to, czego Andrew potrzebuje najbardziej. Musi walczyć, utrzymywać się w formie" - twierdzi McGirt.

Reklama

"Nie wiem, czy Andrzej będzie boksował w tej samej gali, co Tomek Adamek (który ma walczyć ze Stevem Cunninghamem - zwycięzcą w walce z Krzysztofem Włodarczykiem o mistrzostwo świata IBF w wadze junior ciężkiej). Pracujemy nad tym pojedynkiem. Mogę powiedzieć, że King nie ma nic przeciwko temu, by Andrzej znowu przyleciał do Polski" - mówi DZIENNIKOWI Rozalski.

McGirt uważa, że na razie rywalem Gołoty nie powinien być bokser z czołówki. "Jeszcze nie tym razem. Najlepiej, żeby to był bokser podobny klasą do Batesa. A po tej walce Andrew będzie gotowy do pojedynku o najwyższe cele. Czyli do walki o mistrzostwo świata albo pojedynku z kimś z pierwszej dziesiątki rankingów wagi ciężkiej. Andrew nie boksował od dwóch lat o taką stawkę, ale to nie jest problem. Według mnie mógłby śmiało powalczyć z tym gościem, który ostatnio pokonał tego olbrzymiego Wałujewa. O! Z Rusłanem Czagajewem" - przypomniał sobie McGirt.

Według Rozalskiego Gołota będzie gotowy do walki o mistrzostwo świata jeszcze w tym roku. Ten pomysł bardzo podoba się Kingowi. Wielki promotor, który ostatni pojedynek Polaka oglądał na żywo w katowickim Spodku, zapowiedział, że Andrzej Gołota zasługuje na jeszcze jedną walkę o tytuł.