Kibice zebrani na Stadionie Olimpijskim zamarli z przerażenia. Całość wyglądała makabrycznie. Oszczep rzucony przez Tero Pitkamaekiego został zniesiony przez wiatr i trafił w plecy rozgrzewającego się skoczka.

Salim Sdiri upadł. Od razu podbiegli do niego lekarze. Wyjęli oszczep i opatrzyli ranę. Po chwili francuski skoczek w dal został zabrany karetką do szpitala. Kiedy ambulans wyjeżdżał ze stadionu, Pitkamaeki zasłonił sobie twarz.

Reklama

Na szczęście okazało się, że życiu skoczka nic nie grozi. "Sdiri ma czterocentymetrową ranę w prawym boku. Trzeba teraz sprawdzić, czy otrzewna została naruszona, czy też grot oszczepu zatrzymał się na mięśniach" - powiedział doktor Giuseppe Fischetto, który pierwszy udzielał pomocy zawodnikowi.