Pięć medali wioślarskich mistrzostw Europy - złoty i cztery srebrne - wywalczyły na torze regatowym w portugalskim Montemor-o-Velho polskie osady. Mazurka Dąbrowskiego wysłuchała czwórka podwójna. Złoci medaliści olimpijscy, czterokrotni mistrzowie świata Adam Korol (AZS AWFiS Gdańsk), Michał Jeliński (AZS AWF Gorzów Wlkp.), Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski (obaj AZS Szczecin) po raz pierwszy zwyciężyli w mistrzostwach kontynentu.

Reklama

W niedzielnym finale popłynęli spokojnie, tak jak w czasach swoich największych sukcesów. Na ostatnich metrach nie dali rywalom żadnych szans. Drugie miejsce zajęli uchodzący za faworytów Chorwaci, którzy wykazali się pięknym gestem,kłaniając się w pas Polakom.

Srebrne medale zdobyli: Magdalena Kemnitz (Posnania Poznań) i Agnieszka Renc (WTW Warszawa) w rywalizacji dwójek podwójnych wagi lekkiej, Julia Michalska i Magdalena Fularczyk (Tryton Poznań) w dwójce podwójnej, Paweł Rańda (AZS Politechnika Wrocław), Miłosz Bernatajtys, Łukasz Siemion (obaj RTW Lotto Bydgostia WSG-BP) i Łukasz Pawłowski (AZS UMK Energa Toruń) w czwórce bez sternika wagi lekkiej oraz męska ósemka.

Biało-czerwoni płynęli w składzie: Mikołaj Burda (RTW Lotto Bydgostia WSG-BP), Jarosław Godek (AZS AWFiS Gdańsk), Marcin Brzeziński (WTW Warszawa), Piotr Hojka, Rafał Hejmej, Michał Szpakowski, Krystian Aranowski, Piotr Juszczak, sternik Daniel Trojanowski (wszyscy Zawisza Bydgoszcz). Spośród 14 polskich osad (dziewięć męskich i pięć kobiecych), które startowały w Portugalii, w finałach A wystąpiło dziesięć - dwie w sobotę i osiem w niedzielę.

Reklama



Zdaniem prezesa Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Ryszarda Stadniuka obasada regat była bardzo silna. Ze względu na późniejszy termin rozgrywania mistrzostw świata w Nowej Zelandii wiele osad inaczej niż zwykle potraktowało kontynentalny czempionat. Był on dla nich w tym sezonie priorytetowy. Tak postąpiła m.in. polska czwórka podwójna, która w Portugalii zakończyła tegoroczne starty.

"Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tak znakomitego wyścigu - mówił po ceremonii dekoracji trener mistrzów Aleksander Wojciechowski. - Ten sezon nie był dla nas udany. Przegrywaliśmy, była kontuzja Adama Korola. Teraz zawodników czeka wypoczynek i po kilku tygodniach przystąpimy do pracy. Na pewno nie żałuję, że wcześniej zrezygnowaliśmy z wyjazdu do Nowej Zelandii. W przyszłym roku mistrzostwa świata w Bled będą główną kwalifikacją olimpijską". Korol obchodził niedawno urodziny, skończył 36 lat. Wolny czas dzieli między rodzinę i motoryzację. Lubi majsterkować przy samochodach.

30-letni Jeliński ukończył finanse międzynarodowe w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu. W przerwach między treningami włącza laptopa, sprawdza co dzieje się na światowych rynkach i inwestuje. Zapalonym nurkiem jest 39-letni Kolbowicz, ceniący zarówno uroki polskich jezior, jak i bajkowego Morza Czerwonego. Lubi i potrafi fotografować; z urlopów i zgrupowań przywozi piękne zdjęcia. Wasielewski, ratownik wodny, w grudniu skończy 26 lat. Jest klubowym kolegą Kolbowicza, który przyciągnął go do osady.