Tindall miał pecha. W "akcji" zarejestrowała go kamera przemysłowa znajdująca się w pubie na przedmieściach Dunedin, gdzie bawił się wraz ze swoimi kolegami z reprezentacji. Na tym nie koniec jego nieszczęścia. Film od razu trafił do internetu.
http://www.youtube.com/watch?v=DBLzcrIeKy8