Do rękoczynów jednak nie doszło. 61-letniego Luciena Harinordoguya powalił na murawę jeden z graczy gości.
"To pierwszy taki przypadek w historii rozgrywek" - powiedział szef Francuskiej Ligi Rugby (LNR)Pierre-Yves Revol, a prezes klubu Bayonne Michael Cacouault podkreślił, że jest to karygodne zdarzenie.
Humorem popisał się natomiast dziennikarz jednej ze stacji telewizyjnych pytając: "Czy następnym razem na boisku w obronie syna ważącego 105 kilogramów pojawi się jego mama?".