Robert Orzechowski: Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie zagraliśmy zbyt wolno i mało konsekwentnie w ataku pozycyjnym, a w drugiej to się zmieniło. Graliśmy dłużej, szybciej i konsekwentniej. Obrona była mocniejsza, także bramkarz wybronił dużo ważnych piłek w końcówce spotkania.

Reklama

Tomasz Tłuczyński: Walka do końca. Chłopaki dali z siebie wszystko. Ciężko było uwierzyć w drugiej połowie, że jeszcze damy radę. Jakoś nam uciekały te bramki i nie wyglądało to dobrze. To, co wyprawiał w bramce Wichary, to masakra. Wyciągał czyste pozycje, zatrzymywał Christiansena, bronił rzuty karne.

Michał Jurecki (uznany za najlepszego zawodnika meczu): Ciężko nam się grało, Duńczycy cały czas byli przed nami, ale powiedzieliśmy sobie w szatni, że wygrać musimy na parkiecie: gonić każdą piłkę, walczyć o każdą piłkę. I tak było. Zostawiliśmy serce na parkiecie, by pójść do drugiej rundy z dwoma punktami. Do tych dwóch punktów na pewno przyczynił się też Marcin Wichary.