Francja wygrała 25:22 (14:11) z gospodarzami w finale rozgrywanych w Katarze mistrzostwach świata w piłce ręcznej. To piąty tytuł najlepszej drużyny globu w tej dyscyplinie sportu. Kibice wierzyli, że ta sztuka się uda - dziesiąty finał w rozgrywkach najwyższego lotu w wykonaniu Niebieskich i piąty tytuł. Obaw jednak nie brakowało. Wciąż mówi się o sędziach w meczach z Niemcami i Polakami. Starcie z Katar Handball Club było niecodziennym wydarzeniem, chociaż dotychczas Francuzi znakomicie się czuli w lawinie dopingu wygrywając z Chorwacją w Zagrzebiu i z Danią w Kopenhadze w mistrzostwach świata i Europy.

Reklama

Pierwsza połowa i niezwykle trudna na granicy brutalności gra katarskiej Legii Cudzoziemskiej. W pierwszej połowie eksperci, jak się we Francji określa piłkarzy ręcznych w kolorze niebieskim i tym razem stanęli na wysokości zadania. Po nerwowym początku, zdobyli przewagę i dowieźli ją wymiarze trzech bramek. Mecz przypominał starcie hokeistów na lodzie z rugbistami toteż gesty w rodzaju wyciągniętej ręki do rywala by go podnieść z boiska po brutalnym zagraniu fruwały w powietrzu jak tryumfalna symfonia kodeksu fair play. W drugiej połowie Karabiaticz który grał pierwsze skrzypce i spółka odskakiwali na bezpieczną odległość. Dwie, trzy bramki. Dwie minuty, Omeyer broni. Francja prowadzi trzema golami. Koniec meczu i Niebiescy są po raz piaty mistrzami świata w piłce ręcznej. Brązowy medal zdobyła Polska po zwycięstwie z Hiszpanią 29:28 po dogrywce.