Rok temu osiągnął dość przyzwoity czas 2.59.26. Teraz ma być lepiej. "Wtedy nie miałem zielonego pojęcia, co przede mną stoi. Sądzę, że jestem w dobrej formie i jakieś 2,5 kg lżejszy, niż w zeszłym roku" - podkreślił Lance Armstrong.

Słynny kolarz biega, bo zbiera pieniądze dla swojej fundacji charytatywnej. Jest tak "zalatany", że nawet nie ma czasu na jazdę na rowerze. "W ostatnich czterech miesiącach tylko cztery razy siedziałem na rowerze" - przyznał Amerykanin cytowany przez serwis szosa.rowery.org.

Reklama

Maraton w Nowym Jorku odbędzie się już w najbliższą niedzielę. Armstrong od kilku tygodni trenował pod okiem trzykrotnego zwycięzcy słynnego biegu - Alberto Salazara i dwukrotnego mistrza olimpijskiego Hichama el-Guerrouja.