Spotkanie z Serbami nie miało już większego znaczenia. Awans wywalczyliśmy już sobie w minioną sobotę. Beenhakker dał odpocząć najlepszym zawodnikom (Smolarek, Krzynówek czy Boruc dostali wolne). A widząc, w jakim stanie była murawa w Belgradzie, do gry desygnował zawodników, którzy słyną z waleczności.

Reklama

Taktyka zdała egzamin, a rezerwowi spisali się na medal. Pierwszą bramkę zdobył Murawski, który z Belgami grał tylko kilka minut. Na 2:0 podwyższył Matusiak, który z kolei ostatnio w ogóle nie grał u Beenhakkera. Tym meczem niektórzy kadrowicze dali Leo wiele do myślenia.