Murawski strzelił po podaniu Mariusza Lewandowskiego. Ten wie, skąd się wzięła taka dobra gra na nierównej murawie. "To zasługa kibiców. Dzięki nim czuliśmy się jakbyśmy grali u siebie. Wielkie brawa dla nich, że przyjechali i byli z nami" - powiedział piłkarz Szachtara Donieck.

Forma zespołu zaimponowała także asystentowi Leo Beenhakkera. "Graliśmy bez sześciu-siedmiu piłkarzy, a zmiennicy pokazali, że potrafią ich zastąpić. Szkoda, że nie strzeliliśmy bramki na 3:0, bowiem już wtedy nie wypuścilibyśmy wygranej" - rozmarzył się Bogusław Kaczmarek w rozmowie z PAP.

Nietęgą minę miał tylko Kamil Kosowski. "Nie tak to miało wyglądać - 50. mecz w kadrze i taki pech. Naderwałem mięsień łydki przy jednym ze startów do piłki... 10 dni przygotowywałem się do tego spotkania, myślałem właśnie o Serbach, marzyłem o bramce. Ale kiedy wybijałem piłkę odjechała mi murawa i poczułem ukłucie, szarpnięcie w mięśniu. Później meczu nie oglądałem, bo siedziałem w szatni z nogą obłożoną lodem" - opowiadał "Kosa".



Reklama