Holender nie przejmuje się rywalami. "Cieszę się przede wszystkim z tego, że unikniemy dłuższych wyjazdów. To dobre dla piłkarzy oraz dla kadry szkoleniowej, która będzie miała ułatwioną obserwację rywali. Nie bez znaczenia są też dobre warunki pobytu i treningów w tych krajach" - przekonuje w rozmowie z PAP.

Reklama

Leo Beenhakker nie chciał oceniać naszych rywali, czyli Czechów, Słowaków, Słoweńców, piłkarzy Irlangii Północnej i San Marino. Uważa, że na razie najważniejsze są przygotowania do Euro 2008.