Czyli Suzuki Lianą, która ma niewiele wspólnego z bolidem McLarena. O tym, czy Lewis Hamilton poprawi rekord toru tajemniczego kierowcy "Top Gear", czyli "Stiga" kibice będą mieli okazję przekonać się w niedzielę wieczorem.

Reklama

Wiadomo tylko, że Hamilton jechał po mokrym torze. Oznacza to, że miał trudniejsze warunki. Podobno poprosił już prowadzącego program Jeremy'ego Clarksona, żeby pozwolili mu się przejechać na suchym torze - podaje oficjalna strona "Top Gear".