Aleksander Winokurow wpadł na tym, że podczas tegorocznego Tour de France przetaczał sobie krew. Sprawa wydała się po wygranym przez niego etapie jazdy indywidualnej na czas. Kazach wycofał się z wyścigu, a niedługo po tym został wyrzucony z ekipy Astana.

Reklama

W czwartek został zwieszony za doping. Do ścigania mógł wrócić już w lipcu 2008 roku, a więc miałby szansę na start w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Ale kolarz wybrał inne wyjście. "Koniec ze ściganiem się. To ostateczna decyzja. To smutne, że moja kariera zakończyła się w ten sposób, ale chcę zachować twarz. Zamykam za sobą drzwi i więcej nie wrócę" - powiedział Winokurow cytowany przez PAP.