"Zresztą w te klocki też jestem dobry. Nie raz, nie dwa coś budowałem. I nawet wszystko jeszcze stoi" - zdradza "Pudzian" na łamach "Super Expressu".

W przyznanie Polsce i Ukrainie organizacji Euro2012 Pudzianowski nie wierzył. "Przyzwyczaiłem się już, że na tym świecie doceniają tylko bogatych. Tym większa radość, że pogonili makaroniarzy, a dali szanse biedniejszym" - mówi.

Reklama

Mariusz już nie może doczekać się tych mistrzostw. "W razie czego mogę nawet nosić cegły, by tylko wszystko było na czas - dodaje "Dominator". Była kiedyś taka bajka <Bob budowniczy>. Teraz czas na Pudziana" - śmieje się.

Oczywiście w budowie stadionów i dróg widzi też szansę dla siebie. "Najwięcej pożytku będzie z autostrad i ogólnie całej infrastruktury. Będę miał gdzie śmigać moim hummerem" - marzy Pudzianowski.