Raffaele de Rosa gnał po torze blisko 190 kilometrów na godzinę, gdy wyrzuciło go z maszyny na jednym z zakrętów. Zawodnik mimo to nie puścił kierownicy.

Ujarzmił motor niczym kowboj narowistego rumaka i, jadąc kolanami po trawie, wrócił na tor. Potem dosiadł go z powrotem i brał udział w wyścigu.

Reklama

Zobacz ten nieprawdopodobny wyczyn włoskiego sportowca.

p