"Pod siecią z lin zawieszonych w ringu walczyłem z cieniem" - wyjaśnia Adamek. "Podczas wykonywania ćwiczeń czas nisko byłem na nogach, a dzięki temu będę trudnym celem do trafienia dla Witalija. W wadze ciężkiej nie można przyjmować zbyt wielu ciosów, dlatego pozycję ciała trzeba obniżać" - mówi nasz pięściarz.

Reklama

Polak ma być nieuchwytny dla Ukraińca. Wie, że jego atutem jest szybkość. Kliczko nigdy nie walczył z tak szybko i sprawnie poruszającym się na nogach rywalem. Adamek zrobi wszystko, by uniknąć „stalowych pięści” Witalija. "Będę też stawał bokiem do niego, jak mówią w Ameryce: „side to side”, to również ma utrudnić Kliczce trafienie mnie" - dodaje Tomek.

Pajęczyna po raz pierwszy została zastosowana przez Bloodwortha w pracy z Adamkiem przed pojedynkiem z Vinny Maddalone w grudniu ubiegłego roku. Była skuteczna. Amerykanin nie mógł trafić Polaka i został znokautowany w 5. rundzie.

"Ćwiczenie z linami pozwala Tomkowi wykonywać płynne i harmonijne ruchy w ringu. Walcząc z cieniem robi uniki schylając się pod sznurkami. Jednocześnie wzmacnia pracę nóg. Każde seria trwa tyle, ile runda walki, czyli około trzech minut. Ćwiczymy przez jakieś sześć rund" - tłumaczy Bloodworth.

Reklama

Amerykański trener twierdzi, że dzięki tym ćwiczeniom Adamek jest coraz trudniejszy do trafienia i szybszy. Stosował to podczas pracy z innymi pięściarzami, m.in. Andrzejem Gołotą. "Dzięki tym linom mam luźniejsze ruchy. Jest to wyczerpujące ćwiczenie, zwłaszcza dla nóg, ale też urozmaicenie żmudnego treningu. Po pracy w „pajęczynie” będę dla Kliczki nie do złapania" - dodaje ze śmiechem Adamek.

>>>Czytaj także: Takiej widowni na walce w Polsce jeszcze nie było