Gdy pół roku temu Szpilka wychodził z więzienia, w którym spędził 18 miesięcy za udział w bójce, nie spodziewał się, że tak szybko jego nazwisko będzie elektryzować kibiców. "To, co się teraz dzieje wokół mnie, to szaleństwo. Codziennie udzielam po dwa, trzy wywiady gazetom i portalom internetowym, których nazw już nawet nie pamiętam. Nim odlecę na kolejną walkę do USA, odwiedzić mnie chce kilka stacji telewizyjnych" - mówi bokser.

Reklama

Szpilka zapewnia, że mocno stoi na ziemi i sodówka nie bije mu do głowy. "Szczerze mówiąc, to wkur... mnie już to pytanie. Tfu, przepraszam za bluzga, ale ciągle ktoś mnie pyta, czy mi nie odbija" - mówi Polak.