Młodszy z braci Kliczków w tym pojedynku będzie bronił mistrzowskich pasów federacji WBA, IBF i WBO w wadze ciężkiej. Konferencja nabrała humorystycznego akcentu, kiedy Wach powiedział, że nie ma szans na zwycięstwo na punkty.

Na 99 procent z tym przeciwnikiem nie wygram na kartach sędziowskich. Dlatego niestety będę musiał znokautować mojego najbliższego rywala - zadeklarował Polak.

Reklama

Na odpowiedź Kliczki nie trzeba było długo czekać: Mógłbyś sprecyzować - chcesz mnie znokautować, czy nie? - zapytał Ukrainiec.

Będę bał się znokautować cię, ponieważ mój ostatni rywal, którego posłałem na deski, chyba jeszcze nie wyszedł ze szpitala - odparł w żartobliwym tonie niepokonany na zawodowych ringach polski pięściarz noszący przydomek "Wiking", który ma na koncie 27 zwycięstw, w tym 15 przed czasem.

Reklama

Moglibyśmy wiele mówić o nokaucie i teraz to wydaje się zabawne. Jednak walka będzie już na poważnie i jeden z nas zejdzie z ringu pokonany. Dlatego odpowiedź Mariusza nie do końca mnie satysfakcjonuje, ponieważ nadal nie wiem, czy chce mnie znokautować czy nie - powiedział już poważnie młodszy z ukraińskich braci.

Kliczko po polsku przywitał się z dziennikarzami, ale potem już po angielsku i w swoim stylu wypowiadał się o najbliższym rywalu. Był pewny siebie, ale o Polaku mówił z szacunkiem.

Wspaniale jest wrócić do Warszawy. To dla mnie wyjątkowe miasto, ponieważ wygrałem w nim wszystkie swoje walki, kiedy jeszcze reprezentowałem barwy Gwardii Warszawa. Wiążą się z tym wspaniałe doświadczenia. Oczywiście do tego pojedynku muszę być świetnie przygotowany, ponieważ bałbym się spotkać Wacha w ciemnym zaułku lub na ringu bez treningów. Nie jestem chomikiem, który z nudów bezmyślnie biega w kołowrotku. Do każdego rywala przygotowuję się inaczej - powiedział Kliczko.

Reklama

Wach będzie czwartym Polakiem, który stanie przed szansą na zdobycie mistrzostwa świata w wadze ciężkiej. Poprzednio o tytuł walczyli Andrzej Gołota, Albert Sosnowski i Tomasz Adamek. Dwóch ostatnich pokonał przez nokaut w 10. rundach starszy z braci Kliczko - Witalij, do którego należy pas WBC.

To będzie zupełnie inny pojedynek niż mojego brata. Wach jest młodszy, wyższy i przede wszystkim cięższy od Sosnowskiego i Adamka. Ten ostatni przechodził z niższych kategorii wagowych. Teraz mam jednak problem ze znalezieniem sparingpartnerów o zbliżonych warunkach fizycznych do Wacha - przyznał Ukrainiec.

Zapytany natomiast, dlaczego wspólnie z bratem decydują się ostatnio na walki z Polakami odpowiedział, że tylko Wach zgodził się z nim walczyć w tym roku. Poza tym nasze narody się przyjaźnią. Ostatnio wspólnie zorganizowaliśmy piłkarskie mistrzostwa Europy. Mówiąc poważnie, to Polska ma wspaniałe bokserskie tradycje, z której wywodzą się klasowi zawodnicy. Z kolei wszyscy rywale, którym proponowaliśmy pojedynek w tym roku odmawiali nam. Wach jako jedyny zdecydował się podjąć wyzwanie - zdradził mistrz świata trzech federacji.

Jednak podobnie jak w poprzednich walkach Witalija z Polakami, teraz również zdecydowanym faworytem jest Kliczko - z tym, że Władimir. Nie dam ciała. Zrobię wszystko, aby napsuć Kliczce trochę krwi - zapewnił Wach, który od 22 września będzie się przygotowywał w Polsce.

Pojedynek odbędzie się 10 listopada w hali O2 World w Hamburgu, która pomieści 17 tys. widzów.

36-letni Władimir Kliczko, który nosi pseudonim ringowy "Stalowy Młot" odniósł 58 zwycięstw, w tym 51 przed czasem; trzy walki przegrał (wszystkie przed czasem). Ostatni pojedynek stoczył 7 lipca w szwajcarskim Bernie, kiedy to pokonał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie Amerykanina Tony'ego Thompsona.

Z kolei Wach ostatni pojedynek stoczył w marcu, kiedy to pokonał przez techniczny nokaut w 6. rundzie Amerykanina Waltera Tyesona Fieldsa.