Legendarny amerykański bokser Mike Tyson wyznał, że jest na granicy śmierci z powodu swoich problemów a alkoholem. W wywiadzie dla kanału sportowego ESPN mówił: Chcę żyć w trzeźwości. Nie chcę umierać. Jestem na krawędzi śmierci, dlatego, że jestem alkoholikiem. Nie piłem i nie przyjmowałem narkotyków już sześć dni i to już jest cud.

Reklama

47-letni były bokser oświadczył, że zrobił w swoim życiu wiele złego i teraz chce zasłużyć na odpuszczenie win. Znakomity sportowiec w przeszłości, teraz Mike Tyson zajmuje się promocją i od czasu do czasu gra w filmach. Znany jest nie tylko ze swoich występów na ringu, ale i z tego, że często naruszał prawo. Był sądzony m.in. za pobicia oraz za prowadzenie samochodu w stanie odurzenia narkotykowego.