Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej Tatiana Paszkiewicz poinformowała dziennikarzy, że znieważenie miało polegać na użyciu wobec żony słów powszechnie uznanych za obelżywe. Miało do tego dojść w dniu, w którym M. został zatrzymany. Za znieważenie grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.

Reklama

Z kolei naruszenie nietykalności wiązało się z "uderzeniem pokrzywdzonej" i miało do niego dojść między październikiem, a 21 grudnia. Paszkiewicz wyjaśniała, że chodzi o jednorazowe zdarzenie. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi do roku więzienia.

Paszkiewicz wyjaśniła, że to pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez M. w dniu, w którym mężczyzna został zatrzymany. Została wówczas przesłuchana przez policję. Natomiast przesłuchiwana przez prokuratora skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań – poinformowała Paszkiewicz.

Dodała, że ostatecznie postępowanie w tej sprawie dotyczące psychicznego i fizycznego znęcania się nad członkiem rodziny zostało wszczęte z urzędu przez śledczych z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. Czyny, które zostały zarzucone podejrzanemu są czynami prywatnoskargowymi (czyli prawo wymaga wniosku o ściganie), a prokurator ocenił, że interes społeczny wymaga objęcia ich ściganiem z urzędu – powiedziała Paszkiewicz.

Reklama

Dodała, że policja i prokuratura będą dalej badały sprawę. Będą dalej wykonywane czynności dotyczące tak tych zdarzeń, jak i wątku znęcania – wyjaśniła.

W momencie zatrzymania M. znaleziono przy nim niewielką ilość białego proszku, Paszkiewicz wyjaśniła, że badanie wykazało, iż było to 0,07 grama chlorowodorku kokainy. Prokurator wyjaśniła, że tak "śladowa ilości, nie dała podstaw do przedstawienia zarzutów".

Paszkiewicz poinformowała też, że w czwartek przeprowadzono przeszukania w siłowniach firmowanych przez Dariusza M. Szukano środków odurzających lub psychotropowych. Wyniki przeszukań były negatywne.

Reklama

Obrońca M. mecenas Jacek Rochowicz, uważa, że jego klient jest niewinny. Prokuratura wbrew faktom uważa, że były sprawy domowe. Jako obrońca pana Dariusza twierdzę, że one nie istnieją i postaramy się to wykazać – powiedział dziennikarzom Rochowicz. Dodał, że żona M. "zaprzecza takim okolicznościom".

Policja zatrzymała Dariusza M. w środę po południu. Funkcjonariusze zostali wezwani do jego mieszkania po otrzymaniu zgłoszenia o awanturze domowej. Badanie alkomatem wykazało wówczas, że pięściarz był w stanie nietrzeźwości. Trwają badania krwi podejrzanego.