Formuła 1 to rozplotkowane środowisko. A przed końcem sezonu natężenie plotek staje się nie do wytrzymania. Jak w maglu, a nie w najbardziej elitarnym sporcie świata. Jeszcze jeden wyścig i sezon 2007 zostanie zakończony. Problem w tym, że nikt nie chce czekać do końca sezonu, by szefowie ogłosili składy na kolejny rok. "Alonso podpisał list intencyjny z Renault" - donosi niemiecki "Bild". O transferze Hiszpana, który w McLarenie nie może wytrzymać z nielojalnym szefem (Ron Dennis) i bezczelnym kolegą (Lewis Hamilton), mówi się najwięcej. "Jeżeli Fernando powie jedno słowo, przyjmiemy go z otwartymi ramionami" - mówi szef teamu Renault, Flavio Briatore.

Reklama

Nikt już nie pamięta, że jeszcze kilka dni temu wszystkie portale pisały o przejściu Alonso do Ferrari. Wcześniej do Red Bulla. A Toyota podobno zaoferowała mu 50 milionów dolarów za sezon, byle tylko zgodził się przejść do zespołu, który mimo gigantycznych nakładów rok w rok się ośmiesza. Na szczęście oszczędzono mistrza świata i nie pisano, że wyląduje w Spykerze. Plotkuje się za to o przejściu do Spykera Ralfa Schumachera. Pewne jest to, że Ralf, młodszy brat Michaela, odchodzi z Toyoty, a raczej zostaje stamtąd wyrzucony za brak postępów. "Po trzech latach w Toyocie chcę się zmierzyć z nowym wyzwaniem" - twierdzi Niemiec.

Co to za "nowe wyzwanie"? "Wiem, ale nie powiem" - mówi Ralf. I dodaje, że tajemnicę, która nie pozwala spokojnie spać kibicom, zdradzi po zakończeniu sezonu.
A co z Kubicą? Jak długo Robert wytrzyma w zespole, który zawala mu wyścig za wyścigiem? Dlaczego jego BMW psuje się ciągle, a BMW jego kolegi z teamu, Nicka Heidfelda, rzadko? Pisano już, że Kubica jest tak dobry, że od jutra mógłby jeździć w McLarenie albo w Ferrari. A jeżeli nie, to w Renault, które szykuje superbolid na 2008 rok. To wszystko bzdury, których Kubica nawet nie komentuje - pisze DZIENNIK.

Alonso do dziś trzyma wszystkich w szachu. A skoro nie mówi, gdzie przejdzie i czy w ogóle przejdzie, plotkować można do woli. Po świetnym występie w Chinach okazało się, że Sebastian Vettel zasłużył na posadę w McLarenie. Kto wierzy menedżerowi zespołu, który zapewnia: Nie prowadzimy z Sebastianem żadnych rozmów, chociaż to bardzo dobry kierowca. Vettel do niedawna był testerem w BMW Sauber. Teraz tę posadę pełni Timo Glock. W jego przypadku przyszłość jest jasna - według "Bilda" dokładnie za tydzień złoży podpis pod kontraktem z Toyotą. Dostanie 2 miliony dolarów za sezon, czyli team zaoszczędzi gigantyczną sumę, bo Ralf Schumacher zarobił tam od 2005 roku aż milionów 19. Można spekulować. Ale można też powtórzyć za Kubicą: Po co? Lepiej poczekać do 21 października, czyli zakończenia sezonu. Na razie najważniejsze jest to, czy mistrzem zostanie Alonso, czy Hamilton. A może Kimi Raikkonen?

Reklama