Kubica miał zresztą szansę na pierwszą wygraną w historii swoich występów w Formule 1. Lider wyścigu, Lewis Hamilton złapał gumę i ostatnie okrążenie przejechał już na "flaku". Gdyby wyścig potrwał jeszcze chwilę dłużej, Kubica zostałby królem Monaco. Ale i tak obserwatorzy zgodnie stwierdzili, że Polak jechał najlepiej z całej stawki kierowców.
To trwało ułamki sekund. Felipe Massa popełnił błąd i wypadł z toru. Za jego plecami już od kilku okrążeń czaił się jednak Robert Kubica. Natychmiast wykorzystał błąd brazylijskiego kierowcy, przemknął obok niego jak strzała i rywal mógł oglądać tylko jego plecy. Ostatecznie Kubica skończył wyścig na drugim miejscu, ale to i tak ogromny sukces polskiego kierowcy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama