W klasyfikacji konstruktorów prowadzą zespoły Brawn GP i Red Bulla. Pozycja Sebastiana Vettela i Marka Webbera w Red Bullu jest niezagrożona, obydwaj niedawno przedłużyli kontrakty z teamem.

Do przetasowań może dojść w zespole Rossa Brawna. Rubens Barrichello nie jest najmłodszy i coraz częściej mówi o emeryturze. Brazylijczyk z bolidu F1 chciałby się przesiąść do promu kosmicznego. Problemem są jednak kwestie finansowe – w przyszłym sezonie zespół straci sponsora tytularnego, firmę fonograficzną Virgin, która chce zainwestować w beniaminka GP Manor. Sam Brawn jednak nie traci nadziei i szuka następców. Wśród możliwych kandydatów wymienia się Emirat Airlines czy Bwin.

Reklama

W Ferrari stawiają raczej na duet Felipe Massa – Fernando Alonso. Transfer Hiszpana popiera także nowy sponsor, hiszpańska filia banków Banco Santander. Plany Luce di Montezemolo może popsuć jednak Kimi Raikkonen, niewykluczone, że znany z przekorności Ice Man zagra Włochom na nosie i do końca będzie zwlekać z podjęciem decyzji, zmuszając ich do podniesienia wysokości „rekompensaty” (tak jakby 12 mln dol. było niewystarczającą).

Co z Renault? Nie jest tajemnicą, że Flavio Briatore, szef francuskiego zespołu, jest wielkim fanem talentu Polaka i zawsze wypowiada się o nim w samych superlatywach. Ciekawostką jest, że Briatore zrezygnował już kiedyś z Kubicy, gdy ten brał udział w rozwoju młodych kierowców Renault. – To był błąd – przyznaje dziś włoski milioner.

Reklama

W ekipie Renault zwolniło się miejsce po Nelsonie Piquecie jr. – Flavio Briatore byłby głupi, gdyby nie zatrudnił Kubicy, a zamiast niego wziął jakiegoś żółtodzioba. Przecież Robert to oszlifowany diament i uznany zawodnik, który już w F1 wygrywał – uważa ekspert Planet F1, popularnego portalu internetowego poświęconego jedynce.

Nie wiadomo tylko, czy taki mariaż okazałby się dla Polaka dobry, szczególnie w sytuacji, gdyby zamiast Alonso jego partnerem miał zostać Francuz Romain Grosjean.

Ochotę na zatrudnienie Kubicy ma również Frank Williams. Samochody Willimasa mogą być od przyszłego sezonu napędzane silnikami Renault. Jeśli tak się stanie, to Briatore może bez problemu zablokować transfer Polaka.

Reklama

Pozostaje jeszcze McLaren-Mercedes. Brytyjczycy szukają partnera dla Lewisa Hamiltona. Pytanie, czy Kubicy pasowałoby miejsce tego drugiego. W Srebrnej Strzale jest tylko jeden lider i to na jego wyniki pracuje cały zespół, co nieraz w wywiadach podkreślał sfrustrowany Heikki Kovalainen. A przecież Polakowi marzą się kolejne zwycięstwa.

Wśród obserwatorów zdania są podzielone, jedni uważają, że po tegorocznym niezbyt udanym sezonie McLaren może zdecydować się na zmianę taktyki i postawić na model ferowany przez Red Bulla. Dwóch mocnych kierowców, bez lidera. Z drugiej strony – Kubica to typ malkontenta, jego ciągłe niezadowolenie i sceptycyzm mogą wyprowadzić z równowagi nawet flegmatycznych Wyspiarzy. W tej sytuacji bezpieczniejszym rozwiązaniem mogłoby być postawienie na Nico Rosberga czy Nicka Heidfelda.

Który zespół wybierze Kubica? Czasu na przebieranie w ofertach jest już coraz mniej, z końcem sezonu na rynku pracy może pojawić się nie tylko bezrobotny duet z BMW Sauber, ale i Kovalainen oraz Jarno Trulli i Timo Glock z Toyoty.