Najważniejsza część wyścigu to... kwalifikacje. Wszystko dlatego, że na torze wyprzedzanie jest niemal niemożliwe. "Wyścig w Monaco to loteria" - mówi wprost Brazylijczyk Felipe Massa z Ferrari.

O kolejności decydują najczęściej miejsca na starcie. Więc jeśli Robert Kubica sprawdzi się w kwalifikacjach, to może zająć bardzo wysokie miejsce w wyścigu. Ale musi uważać, bo tor jest zdradziecki. Oprócz ciasnych zakrętów jest również tunel. W nim łatwo stracić orientację i się roztrzaskać. W latach 50. i 60. zdarzały się wypadki, że kierowcy lądowali w... Morzu Śródziemnym.

Reklama

Grand Prix Monaco to również gratka dla kibiców. To jedyny wyścig, na który nie trzeba kupować biletów. Wystarczy stanąć gdzieś w oknie i wszystko widać jak na dłoni. Oprócz takich amatorów wyścigów nie zabraknie również setek osób z pierwszych stron gazet. Do Monte Carlo przyjadą gwiazdy ekranów i scen. Oni nie muszą wystawać w oknach, bo w przystani, z której widać wyścig, mają przycumowane luksusowe jachty.

Zwycięzca wyścigu otrzyma z rąk księcia Monako pamiątkowy puchar i zostanie członkiem prestiżowego Automobilklubu Monaco. Wygra ten, który najszybciej przejedzie 260,520 kilometrów, czyli 78 okrążeń po 3340 metrów.

Program GP Monaco:

Reklama

24 maja (czwartek):

10.00 - 11.30 - 1. trening
14:00 - 15.30 - 2. trening

26 maja (sobota):
11.00 - 12.00 - trening
14.00 - kwalifikacje

27 maja (niedziela):
14.00 - wyścig