Wszyscy, którzy liczyli na słowa wsparcia dla Roberta, srogo się zawiedli. "Cieszę się, że z Robertem jest wszystko w porządku" - powiedział Heidfeld... i na tym się skończyło. Niemiec wolał mówić o swoim dobrym starcie. "To dla mnie fantastyczny rezultat. Mój samochód był przygotowany perfekcyjnie" - zachwycał się po wyścigu.

Reklama

Kierowca BMW Sauber zamiast martwić się, co stało się z jego kolegą z zespołu, narzekał jeszcze na skutki wypadku Polaka! "To niedopuszczalne, że tor był tak zaśmiecony szczątkami bolidu" - mówił Heidfeld.