Decyzja o tym, czy Robert znów zasiądzie za kierownicą bolidu BMW Sauber, zapadnie w czwartek. Dzień później na torze w Indianapolis rozpoczną się pierwsze treningi przed GP USA.
Polak mimo że dopiero co wyszedł ze szpitala już rwie się do jazdy. "Jak widzicie jestem w całkiem dobrym stanie i mam nadzieję, że kiedy znajdę się w Indianapolis, to lekarze pozwolą mi wystartować w następnym wyścigu" - powiedział Kubica.
Robert zapewnia, że czuję się bardzo dobrze. "Wiem, że miałem mnóstwo szczęścia po tak ciężkim wypadku. Szczęśliwie nie doznałem żadnych obrażeń. Pamiętam prawie wszystko, co się wydarzyło. Delikatnie zderzyłem się z Trullim. Wszystko już sobie wyjaśniliśmy. To tyle" - zakończył Kubica.
Jeśli amerykańscy lekarze nie zezwolą Kubicy na start, to jego miejsce zajmie Sebastian Vettel. 20-letni Niemiec jest testowym kierowcą teamu BMW Sauber.
Gdyby to od niego zależało, to Robert Kubica pojechałby w niedzielnym Grand Prix USA. "On jest w stanie wystąpić w tym wyścigu. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wystartował" - mówi Ronald Denis, chirurg ze szpitala w Montrealu. Jednak o tym, czy Polaka zobaczymy na torze w Indianapolis, zdecydują amerykańscy lekarze.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama