"Jesteśmy przygotowani na sytuację, w której Robert nie będzie w stanie wystąpić w Indianapolis. Ale mam nadzieję, że da radę wystartować. Najlepszym rozwiązaniem byłby jak najszybszy powrót po wypadku, i to we wspaniałym stylu" - mówi "Faktowi" szef teamu Mario Theissen.

Reklama

Jego słowa potwierdza sytuacja w boksach toru Indianapolis, gdzie nad garażami zespołu BMW umieszczono nazwisko i wizerunek kasku Nicka Heidfelda oraz polskiego kierowcy.