W USA nie ma wielu sponsorów, którzy wpłacaliby wielkie pieniądze do kasy Formuły 1. W dodatku nie pochodzi stamtąd żaden zespół. A zainteresowanie jest mniejsze niż szalenie popularne wyścigi Indy Car. "Nie musimy organizować wyścigu w USA. To nie jest dla nas bardzo ważny rynek. Nie zarabiamy na tym tak dużo, jak byśmy chcieli" - mówi szef Formuły 1 Bernie Ecclestone.

Reklama

Jeżeli Robert Kubica pojedzie w tegorocznym Grand Prix USA, to może być to jego pierwszy i... ostatni występ na torze w Indianapolis. Nie wiadomo, czy w przyszłym roku kierowcy będą się ścigać w USA.

Jeszcze mniejsze szanse będą na to mieli za dwa lata. Wtedy zamiast w Indianapolis prawdopodobnie będą się ścigać w Indiach. W pobliżu Dehli ma powstać supernowoczesny tor. Szef Formuły 1 i hinduski rząd już się porozumieli w sprawie organizacji startów od 2009 roku. Kibicom z USA pozostanie jedynie oglądanie wyścigów w telewizji...