Kibice obawiający się o psychikę Kubicy mogą spać spokojnie. Polski kierowca zapewnił, że wypadek w Montrealu nie będzie miał wpływu na jego styl jazdy. Dalej chce prowadzić bolid najlepiej jak potrafi, czyli szybko i agresywnie.

Robert wie, że wypadki na torze są wliczone w zawód kierowcy Formuły 1. Choć nie odniósł żadnych poważniejszych obrażeń, to jest w stałym kontakcie z lekarzem BMW Sauber - Josefem Lebererem.

Nasz mistrz chce podziękować wszystkim, którzy martwili się o niego. "Wiem od rodziny, że mój wypadek w Montrealu wywołał szok w Polsce. Otrzymałem masę wiadomości od fanów" - dodaje kierowca. Kubica już nie może doczekać się startu w GP Francji. Pojedzie w nim, jeśli otrzyma zielone światło od lekarzy.



Reklama