Dwa wyścigi za oceanem zakończyły się gorzej, niż oczekiwano w BMW. Zarówno w Montrealu (Heidfeld), jaki i w Indianapolis (Vettel) na metę przyjeżdżał tylko jeden bolid. Dlatego wszyscy w niemieckim zespole liczą na powrót Kubicy.

Reklama

"Spodziewamy się, że Polak będzie mógł zasiąść za kierownicą. Chcemy, aby w Magny-Cours oba nasze samochody punktowały i umocniły naszą trzecią pozycję w mistrzostwach świata konstruktorów" - dodaje Theissen.

Aby tak się stało, Kubica musi wrócić na tor. Wszystko zależy od testów medycznych, jakie Robert przejdzie pojutrze we Francji. "Mam nadzieję, że będą one formalnością. Nie mogę się doczekać powrotu do samochodu. Wykorzystałem wolny czas, intensywnie przygotowując się do następnego wyścigu" - podkreśla nasz kierowca.

Kubica przebywał we Włoszech, ale nie pojechał do Rzymu, gdzie jego zespół otwierał miasteczko dla fanów Formuły 1. Główną atrakcją były popisy w bolidzie Nicka Heidfelda i Sebastiana Vettela na 90-metrowym torze wokół Stadio dei Marmi.

Reklama

"W Grand Prix Francji oczekuję w kwalifikacjach dobrych pozycji w pierwszej dziesiątce" - zakłada Theissen. Jeśli Kubica wystartuje, Niemiec może być spokojny o wykonanie zadania. Polak w tym sezonie zawsze zajmował miejsca w pierwszej dziesiątce.