Ale Kubica zna go bardzo dobrze. W zeszłym sezonie, jeszcze jak był kierowcą testowym BMW, to w treningach uzyskiwał najlepsze rezultaty. "Jeździłem tu wcześniej mniejszymi samochodami, w innych seriach wyścigowych, jednak zdecydowanie więcej frajdy sprawia ściganie się bolidem Formuły 1" - wyjaśnił kierowca BMW Sauber.

Reklama

O tym, czy wystartuje w niedzielnym Grand Prix zdecydują lekarze. Kubica przejdzie badania, które wyjaśnią, czy doszedł do siebie po wypadku w Montrealu. Polak koniecznie chce wystartować na torze w Magny-Cours. "Nie mogę już dłużej czekać Mogłem nie dostać <zielonego światła> w USA, ale mam nadzieję, że testy medyczne w Magny-Cours będą tylko formalnością" - przyznał Kubica.

Nasz jedynak w F1 wierzy, że lekarze pozwolą mu pojechać. "Do wyścigu w Indianapolis nie zostałem dopuszczony nie ze względu na moją kondycję, ale z powodu rzekomego ryzyka kolejnego wypadku w krótkim czasie. Nie zmarnowałem jednak wolnego czasu - wykorzystałem go na intensywne przygotowania do kolejnego wyścigu" - dodał Kubica.