"To bardzo dobry kolega. Lubię go. Jest szczery i jest szybkim kierowcą. Rywalizacja z kimś, kto zawsze jeździ bardzo szybko, sprawia dużo frajdy. Taka sytuacja jest dobra dla całego zespołu, a mnie motywuje" - mówi "Faktowi" Niemiec.

Dla Heidfelda niedzielny wyścig będzie szczególnym. To jedyne Grand Prix rozgrywane w Niemczech, więc będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Do tej pory, choć "Quick Nick” zajmuje wyższe miejsce w klasyfikacji generalnej, więcej mówi się o wynikach uzyskiwanych przez Roberta.

Reklama

"W ubiegłym roku mieliśmy typową dla F1 sytuację. Nowi kierowcy zawsze na początku są rozchwytywani przez dziennikarzy, ale po jakimś czasie zainteresowanie nimi opada. Wydaje mi się, że jestem w tym sporcie dobrze znany" - komentuje Heidfeld.