W czwartek padało tak mocno, że na tor wyjechały specjalne samochody osuszające nawierzchnię. W piątek, tuż po porannej sesji treningowej, rozpętała się burza. Kibice uciekali z trybun, kierowcy przemykali po paddocku pod parasolami. Kubica rano radził sobie świetnie, na najszybszym okrążeniu uzyskał 5. czas. W drugim treningu był już 10.

Reklama

Później Polak opowiedział DZIENNIKOWI o najważniejszych miejscach toru. "Groźny jest pierwszy zakręt, ciasny, trzeba przed nim ostro dohamować" mówił Kubica. "Prawie co roku dzieje się tam coś niedobrego. Pierwszy sektor jest wolny. Ale potem mamy kilka szybszych zakrętów i szykanę, którą pokonuje się pełnym gazem. Przedostatni zakręt to znowu szykana, tym razem bardzo wolna, gdzie najeżdża się na tarki. To urozmaicony tor, ale nie przepadam za nim" - opowiadał.

Oryginalny Nurburgring, na którym pierwszy wyścig odbył sie 80 lat temu, miał blisko 30 km. Nazywano go "Zielonym Piekłem". Cała trasa prowadziła wzdłuż lasu. To był jeden z najbardziej romantycznych, ale i niebezpiecznych obiektów. W końcu po koszmarnym wypadku Niki Laudy w 1976 r. kierowcy powiedzieli dość. Domagali się, by na Nurburgringu zwiększyć bezpieczeństwo. Tor kilka razy przebudowywano. Po raz ostatni w 2002 r. Romantyzm zniszczyły buldożery.

W tym roku najwięcej jest kibiców BMW Sauber. To jedyny wyścig sezonu w Niemczech, więc bardzo ważny dla teamu, który reprezentują Nick Heidfeld i Kubica. Niemiec chce tu zająć wysokie miejsce. Przyjeżdżał na ten tor z ojcem kiedy był dzieckiem, a jako kierowca F1 wywalczył na Nurburgringu jedyne w swojej karierze pole position. Kiedy w zeszłym sezonie był tu 10. miejsce, załamał się.

Reklama

"Teraz jesteśmy świetnie przygotowani" - zapewnił Heidfeld. "Kiedyś byłem tu drugi. Gdybym powtórzył ten wynik w niedzielę, byłbym najszczęśliwszy na świecie" - opowiadał DZIENNIKOWI z zachwytem.

Aby wygrać z Ferrari i McLarenem Heidfeld musi liczyć na cud. Pierwszy piątkowy trening wygrał Lewis Hamilton z McLarena, drugi Kimi Raikkonen z Ferrari. Jak zaprezentują się w wyścigu bolidy BMW Sauber? "Nie słabiej, niż w kilku ostatnich" - stwierdził Willy Rampf, główny mechanik teamu. "To dla nas ważne Grand Prix, ale nie traktujemy go wyjątkowo. Punktów do zdobycia jest tu tyle samo" - wyjaśnił.