"Jestem zaskoczony i trochę rozczarowany, bo sądziłem, że jest szansa na porozumienie. Ale jak się okazuje, nie było takiej możliwości" - powiedział 26-letni Kubica, który w niedzielę, 10 października, będzie rywalizował o punkty F1 w Grand Prix Japonii na torze Suzuka.

Reklama

W tegorocznym sezonie mistrzostw świata Formuły 1, po 15 z 19 eliminacji, Kubica z dorobkiem 114 punktów zajmuje ósme miejsce. Jego partner klubowy Rosjanin Witalij Pietrow jest 13., ale wywalczył tylko 19 pkt i pod znakiem zapytania stoją jego dalsze występy w Renault. Prowadzi Australijczyk Mark Webber (Red Bull-Renault) 202 pkt.

Szef Renault Eric Boullier już kilka tygodni temu informował, że prowadzone są rozmowy z Raikkonenem. Fin w tym sezonie nie startuje na torach, tylko w rajdach (miesiąc temu nie ukończył rywalizacji w Japonii). "Cieszyłbym się, gdybym mógł jeździć razem z tak wspaniałym kierowcą, mistrzem świata. To byłoby dobre rozwiązanie nie tylko dla mnie, ale i Renault" - dodał Polak.

Raikkonen stwierdził na łamach fińskich mediów, że team Renault wykorzystał jego nazwisko jedynie do celów marketingowych, a co za tym idzie własnych korzyści, a w ogóle on nigdy nie rozważał jazdy w jego barwach.

"Po sierpniowym wyścigu w belgijskim Spa skontaktowaliśmy się z jego menedżerem. Oni chcieli już rozpocząć rozmowy, zaś my poprosiliśmy o kontakt później, mając na uwadze obserwację występów Pietrowa. I to wszystko" - powiedział Boullier, twierdząc, że "postępuje z każdym czysto i uczciwie". "Mieliśmy oddzwonić, gdybyśmy już uznali, że Pietrow nie poradzi sobie, ale nie wcześniej".

Reklama

W niedzielę Kubica walczyć będzie na ulubionym torze F1, ze względu m.in. na wymagania stawiane kierowcom. W 2008 roku Polak przegrał tylko z Hiszpanem Fernando Alonso.