W 1993 roku przedłużająca się akcja ratunkowa była przyczyną śmierci Mariana Bublewicza. Maksymalny czas, standard w rajdach, to 15 minut. "Tyle, że Ronde di Andora jest rajdem dla amatorów" - twierdzi Kościuszko.

Reklama

"Robertowi przytrafiło się najgorsze, co się mogło przytrafić, czyli barierka, która się rozpina po uderzeniu w nią i wbija w środek. Jeśli samochód jechał na czwartym biegu, to znaczy, że jechał około 100-110 km na godzinę. Przy tej prędkości barierka sieje spustoszenie" - dodał polski rajdowiec.

Według informacji z Włoch, tak długi czas akcji ratunkowej był spowodowany obawą o stan kręgosłupa Roberta Kubicy. Lekarze podobno musieli zachować wszelkie środki ostrożności przy umieszczaniu Polaka na noszach.