Szef zespołu Lotus-Renault, Eric Boullier właśnie ogłosił: Bolid z 2009 roku stoi i czeka w garażu na Roberta. Menedżer Daniele Morelli jest pewny powrotu Kubicy. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ chcę, żeby do nas wrócił. Jednak jeszcze nie możemy być tego pewni.

Reklama

Nasz kierowca miał czas do końca października by przekonać szefów zespołu do swojej przydatności w roli kierowcy. Rozpoczął się listopad, a Kubica nadal milczy.

"Wciąż czekamy, by Robert nam powiedział, czy może zasiąść za kierownicą bolidu. Nie sądzę jednak, by stało się to w najbliższych dniach. Być może w najbliższych tygodniach" - dodaje Boullier.

Zespół Renault przygotowuje plan B na wypadek, gdyby powrót Kubicy do Formuły 1 okazał się niemożliwy. Do testów zaproszono mistrza świata GP2 Francuza Romaina Grosjeana, który zasiądzie za kierownicą bolidu dziś w Abu Zabi podczas testów.

Reklama

Francuscy dziennikarze od razu zaczęli snuć teorie, że Lotus Renault jest coraz bliżej podjęcia decyzji w sprawie składu na sezon 2012 i zamierza zastąpić Kubicę właśnie Grosjeanem. Francuska telewizja TF1 podała, że Polak nie będzie gotowy do jazdy przed startem pierwszego wyścigu Formuły 1 w przyszłym roku. Zaś zdaniem niemieckiego serwisu „Motorsport-total” Boullier już zdecydował, że Polaka zastąpi Grosjean.

"Myślę, że jest za wcześnie, by cokolwiek powiedzieć. Robert jest kluczem do wszystkiego, a my życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia" - odcina się od plotek francuski kierowca.

>>>Czytaj także: Czystka w Legii