"Ze względu na ograniczenia finansowe i regulaminowe dotyczące małej liczby sesji testowych przed sezonem rozważamy poważnie koncepcję zatrudnienia doświadczonego kierowcy do drugiego bolidu. Dotychczas stawialiśmy na rozwój młodych zawodników, ale w tej sytuacji ciężko będzie im zapewnić odpowiednie przygotowanie do wyścigów" - powiedział Lopez.

Reklama

W tym miesiącu Lotus-Renault podpisał dwuletni kontrakt z Kimim Raikkonenem, mistrzem świata z 2007 roku, który wróci do F1 po dwuletniej przerwie. 32-letni Fin będzie liderem zespołu, a wciąż nie wiadomo kto będzie się ścigał w drugim bolidzie tej ekipy.

Na pewno nie będzie to Robert Kubica, który wciąż przechodzi rehabilitację po poważnym wypadku na trasie rajdu we Włoszech, jakiego doznał w lutym. Opuścił całe tegoroczne MŚ, a niedawno poinformował, że potrzebuje więcej czasu na dojście do pełnej dyspozycji.

Polak ma ważną umowę do końca 2012 roku, ale szanse na to, że wróci na tor w trakcie sezonu poważnie zmalały. Coraz częściej prasa rozpisuje się, że pozyskaniem go jest zainteresowane Ferrari. We włoskim teamie miałby zastąpić Brazylijczyka Felipe Massę, ale dopiero w 2013 roku.

Reklama

Ta sytuacja oraz coraz bardziej napięte stosunki między Kubicą, a jego obecnymi pracodawcami, wskazują, że luksemburski zespół zmuszony jest znaleźć drugiego kierowcę na cały przyszły rok. Najczęściej wymieniane są nazwiska Francuza Romaina Grosjeana i Niemca Adriana Sutila, który rozstał się niedawno z Force India-Mercedes. Mówi się też o ewentualnym pozostaniu Brazylijczyka Bruno Senny lub Rosjanina Witalija Pietrowa, choć ten ostatni kojarzony jesz częściej z rosyjską ekipą Marusia-Cosworth (do niedawna Virgin GP-Cosworth).

Dwa tygodnie temu Lopez, informując o pozyskaniu Raikkonena, nie krył, że to dopiero jedna z kilku zmian, które mają wpłynąć na rozwój Lotus-Renault, mającego ambicję do walki o miejsce na podium wśród konstruktorów. W prasie motoryzacyjnej coraz częściej spekuluje się, że posadę straci szef ekipy Francuz Eric Boullier, a zastąpić go miałby były kierowca F1 Austriak Gerhard Berger.