Stan zdrowia Michaela Schumachera lekarze wciąż określają jako krytyczny, ale stabilny. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 przedwczoraj uległ poważnemu wypadkowi narciarskiemu we francuskich Alpach. Według neurochirurgów, wyniki badania skanerem pozwalają mówić o niewielkiej poprawie i o stabilizacji stanu pacjenta, co dla nich samych jest zaskoczeniem. Dodają, że sytuacja jest lepiej przez nich kontrolowana niż to miało miejsce wczoraj. Niemniej - zdaniem lekarzy - prognozy można będzie stawiać dopiero wtedy, gdy pacjent wybudzi się ze sztucznej śpiączki. Na razie ma ona wraz z obniżeniem temperatury ciała spowodować lepsze dotlenienie mózgu. Chodzi także o zmniejszenie ciśnienia wewnątrzczaszkowego. Neurochirurdzy mówią o kilku krwiakach. Jednego z nich w lewej półkuli udało im się usunąć po dwugodzinnym zabiegu.

Reklama

Według lekarzy z kliniki w Grenoble, Schumacher nie przeżyłby, gdyby w chwili upadku nie miał na głowie kasku, który rozpadł się na dwie części pod wpływem potężnego uderzenia o skałę. 78 procent Francuzów jest zdania, że należy wprowadzić w ich kraju obowiązek dla każdego jazdy na nartach w kaskach. W tej chwili dotyczy to tylko dzieci, jednak coraz więcej dorosłych w ten sposób chroni swoją głowę.