Przed ostatnim turniejem w klasyfikacji prowadziły dwie ekipy - Fogo Power oraz Monster Energy Team - obie na koncie miały po 13 punktów. Trzecią lokatę zajmował Eport2000.pl Team. I to między nimi rozegrała się walka o zwycięstwo zarówno w ostatniej rundzie, jak i całym cyklu.

Reklama

Fogo Power czyli Piotr Pawlicki i Bartosz Zmarzlik (rezerwowy Tobiasz Musielak) od samego początku zawodów zasygnalizowali, że przyjechali do Ostrowa po zwycięstwo. Rozpoczęli od zwycięstw 5:1 i 4:2 i dopiero w swoim trzecim starcie musieli uznać wyższość Patryka Dudka z Boll Team.

Nieco słabiej turniej zaczęli zawodnicy Monstera, w składzie z byłymi i obecnymi mistrzami świata (Greg Hancock, Chris Holder i Tai Woffinden, który nie pojawił się na torze). Hancockowi w drugim występie przytrafił się defekt, ale później czempioni zaczęli się rozkręcać.

W 12. biegu doszło do starcia liderów - Monster Energy z Fogo Power. Na torze było sporo tasowania, ostatecznie wyścig zakończył się remisem 3:3. Z walki o triumf w całym cyklu nie rezygnował Eport2000.pl Team. To zasługa przede wszystkim Piotra Protasiewicza, który wygrał cztery z pięciu wyścigów.

Reklama

Organizatorzy znakomicie przygotowali tor i ok. siedem tysięcy kibiców nie miało prawa się nudzić. Nie brakowało walki, wyprzedzania na dystansie i co najważniejsze, obyło się prawie bez upadków.

Do jedynego doszło w 19. biegu, kiedy to świetnie spisujący się Antonio Lindbaeck uderzył w Piotra Pawlickiego. Szwed został wykluczony z powtórki, co sprawiło, ze jego team Nice Racing stracił szansę na walkę podium. Pawlicki ze Zmarzlikiem pewnie pokonali Grigorija Łagutę i jako zwycięzca rundy zasadniczej, automatycznie "wjechali" do finału.

W kolejnym wyścigu kapitalną walkę o pierwszą lokatę stoczył Protasiewicz z Hancockiem. Amerykanin przez cztery okrążenia odpierał ataki Polaka, ale przegrał z nim na linii mety o przysłowiową grubość opony. Protasiewicz, wygrywając z Hancockiem, wprowadził swój zespół do baraży.

Reklama

Po zakończeniu fazy zasadniczej aż trzy zespoły zdobyły po 19 punktów, a z tego grona miał zostać wyłoniony drugi uczestnik barażu. Ostatecznie z dalszej rywalizacji odpadł Monster Energy, a losowanie monetą zadecydowało o tym, że to Nice Racing, a nie Boll Team będzie walczyć o wielki finał.

W wielkim finale triumfowała młodzież - Pawlicki ze Zmarzlikiem pokonali podwójnie Grzegorza Zengotę i Janusza Kołodzieja z Eport2000.pl. Po zakończeniu turnieju okazało się, że trzeba rozegrać jeszcze jeden wyścig o trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. W nim Nice Racing okazało się lepsze od Monster Energy.

Speedway Best Pairs w obecnym sezonie rozgrywany był w nowej formule - narodowe drużyny zastąpiły firmowe teamy.

Wyniki 3. rundy:
1. Fogo Power – 23 pkt + 1. miejsce w finale
Piotr Pawlicki 14 (3,3,2,2,2,2), Bartosz Zmarzlik 9 (2,1,1,1,1,3), Tobiasz Musielak nie startował
2. Eport2000.pl Team 20 pkt + 2. miejsce w finale
Piotr Protasiewcz 14 (3,2,3,3,3), Grzegorz Zengota 4 (0,1,2,1), Janusz Kołodziej (0,1,1)
3. Nice Racing – 19 pkt + 2. miejsce w barażu
Antonio Lindbaeck 10 (3,2,2,3,w), Artiom Łaguta 5 (2,3,0), Grigorij Łaguta 4 (1,2,0,1)
4. Boll Team – 19 pkt
Patryk Dudek 12 (1,3,3,0,3,2), Martin Vaculik 7 (2,1,1,2,1), Niels Kristian Iversen 0 (0)
5. Monster Energy Team – 19 pkt
Greg Hancock 11 (2,1,d,3,3,2), Chris Holder 8 (1,2,3,0,2,0), Tai Woffinden nie startował
6. Trans MF Pro Race Team – 17 pkt
Nicki Pedersen 11 (0,0,3,2,3,3), Martin Smolinski 6 (3,1,2,0,0,0), Renat Gafurow nie startował
7. City Team - 9 pkt
Tobias Kroner 6 (0,3,2,1,0), Kai Huckenbeck 3 (1,0,0,1,1), Tobias Busch 0 (0,0).