„Powiedziałem im, że uważałem moją jazdę za bezpieczną i nie stwarzającą zagrożenia dla innych kierowców, oraz to, że nie było dogodnego miejsca do zatrzymania się.” – tłumaczył Alonso w wypowiedzi dla hiszpańskiej gazety "Diario AS". Sędziowie zdecydowali, że byłemu mistrzowi świata nie należy się kara - donosi serwis f1wm.pl.

Reklama

Rubens Barrichello okazał swoje niezadowolenie z jego zachowania Hiszpana poprzez podniesienie palca, gdy mijał kierowcę Renault w uszkodzonym bolidzie. Po tym zajściu konieczne było wywieszenie czerwonych flag, aby porządkowi mogli oczyścić tor ze odłamków bolidu, włączając w to tylne skrzydło Alonso, które odpadło w zakręcie Mirabeau.

Kierowca Renault uniknął kary, ale nie udało się to trzem innym zawodnikom. Obydwaj kierowcy Force India – Giancarlo Fisichella i Adrian Sutil przekroczyli go o ponad dwa kilometry prędkość w boksach, za co musieli zapłacić grzwny po 600 euro. Trzecim ukaranym kierowcą był Heikki Kovalainen z McLarena, który za przekroczenie limitu o ponad trzy kilometry zapłacił 800 euro.