Według sędziego, Duncan naubliżał mu i dlatego dał koszykarzowi dwa faule techniczne. "Przez całe spotkanie narzekał na naszą pracę. Kiedy usiadł na ławce, ciągle się śmiał z każdego naszego gwizdka. Robił to za naszymi plecami. Dostał ostrzeżenie, ale nic to nie dało, więc wyrzuciłem go" - twierdzi arbiter Joe Crawford.

Reklama

Zupełnie inne zdanie ma poszkodowany. "Joe spojrzał na mnie i spytał, czy chce się bić. Tylko popatrzyłem niego, a on wtedy użył gwizdka. Nic do niego nie mam, ale jeśli on chce walki, to nie ma problemu. Nie wiem tylko, dlaczego zaczął się na mnie drzeć. W trakcie meczu odezwałem się do niego raz, że byłem faulowany przy rzucie. To wszystko" - opowiada Duncan.

Czyja wersja jest bardziej wiarygodna? Trudno to ocenić. Duncan przez 10 lat swojej kariery w NBA nigdy nie miał problemów z sędziami. Uważany jest za spokojnego gracza.

Za karę koszykarz nie wystąpił w meczu z Memphis Grizzlies, a jego Spurs przegrali 91:101.

Sporna sytuacja Tima Duncana z sędzią: